Tytuł tego artykułu wybrałam świadomie i celowo, bo kłótnie były, są i będą naturalnym elementem bycia razem.
Nie chodzi o to, żeby się nie kłócić, bo skoro każdy z nas jest osobną jednostką i żyje na tym świecie z indywidualnym bagażem doświadczeń, to zwyczajnie niemożliwe jest to, abyśmy byli w stanie zgadzać się zawsze i we wszystkim.
DLACZEGO SIĘ KŁÓCIMY?
W każdym związku dwie osoby są od siebie wzajemnie zależne a ponadto:
- każdy z nas kieruje się w życiu swoimi własnymi wartościami, ma inne potrzeby i oczekiwania
- oboje wchodzimy do związku z plecakiem, często nieuświadomionych, osobistych doświadczeń
- mamy naturalną tendencję do dowodzenia słuszności swoich opinii
- wszyscy mamy braki w komunikacji
- zmieniamy się z upływem czasu
- nikt z nas nie jest doskonały
- wzajemne dostosowanie się do siebie wymaga ciągłego wysiłku i jest w dłuższej perspektywie męczące
- stawiamy sobie w życiu różne cele
Mam nadzieję, że przekonałam Was do tego, że związek bez konfliktów jest niemożliwy, bo ludzie za bardzo się od siebie różnią. Wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z jakąkolwiek informacją, może pojawić się konflikt.
Kłócimy się o to, jak do siebie mówimy, jakie wyglądają nasze relacje z rodziną i bliskimi, jak dzielimy się obowiązkami i zadaniami, jak reagujemy na wzajemny wygląd czy gdzie ustawiamy granicę dystansu i bliskości… I to wszystko jest jak najbardziej normalne.
Skoro już to sobie wyjaśniliśmy, odpowiedzmy sobie teraz na pytanie zawarte w tytule:
Wolisz posłuchać? Cały ten post dostępny jest w formie podcastu na moim kanale BLIŻEJ SIEBIE | Angelika Sobucka.
JAK SIĘ ZE SOBĄ KŁÓCIĆ?
#1 ROZMAWIAJCIE
Trudne rozmowy na pierwszy rzut oka mogą wydawać się niczym przyjemnym, ale są konieczne, żeby nie popełniać częstych błędów: zamiatania spraw pod dywan i kręcenia się w błędnym kole. Tak naprawdę jedno wynika z drugiego.
Jeśli zamiatamy sprawy pod dywan i nie rozwiązujemy na bieżąco doskwierających nam problemów, stajemy się częścią nakręcającego się kołowrotka - problemy nie znikają a wracają do nas i to najczęściej z każdym razem intensywniej.
Dyskutujcie na tematy, w których macie odmienne zdanie. Jeśli jakaś spraw wywołuje irytację jednej ze stron, zastanówcie się dlaczego. Tematy zamiatane pod dywan, rozrastają się tak bardzo, że z czasem zwyczajnie ciężko jest po nim chodzić.
Pamiętajcie o tym, że każdy z Was wnosi do relacji jakieś wzorce komunikacji: do każdego z Was inaczej mówiono w domu (albo nie mówiono), posługiwano się innymi słowami, narzucano inne ramy dobrego zachowania, postępowania w konflikcie albo w zadawanie.
To, co dla Ciebie jest śmieszne, nie musi być takie dla partnera. To, czego Ty nie możesz znieść, Twój partner może tolerować. Ważnym momentem w relacji jest uświadomienie sobie i dogłębne poznanie wzajemnych norm, zasad i kryteriów.
To, z jakim bagażem wchodzisz w relację zawsze będzie częścią Ciebie, ale kluczowe jest również stworzenie zestawu wartości, norm, tego, co dobre i tego, co złe dla Waszej relacji. Czasem będzie to mieszkanka obu a czasem coś zupełnie nowego. Nie da się jednak tego stworzyć bez szczerej i otwartej rozmowy.
W wolnej chwili, zastanówcie się i przedyskutujcie między sobą poniższe tematy:
- Jaki wzorzec rozmawiania o trudnych rzeczach wynieśliście z rodzinnego domu?
- Jakie było podejście do konfliktów w Waszych domach? W jaki sposób były rozwiązywane?
- Czy o drażliwych kwestiach potraficie rozmawiać wprost, czy korzystacie raczej z niewerbalnych kanałów komunikacji (gesty, ton głosu, mowa ciała)?
#2 ZWRACAJCIE UWAGĘ NA TO, JAK MÓWICIE
Opanowanie sztuki kłócenie się jest jedną z najważniejszych i najbardziej pożytecznych praktyk w jakiejkolwiek relacji.
Zauważ jak różnią się te dwa komunikaty:
- „Wkurzasz mnie”
- „Naprawdę rani mnie to, co mówisz”
Nie jest przecież tak, że wkurza Cię „cała osoba”. Wkurza Cię konkretne zachowanie. Wydawanie oceny w kierunku całej osoby jest raniące, oceniające i nieprawdziwe. To, na co warto zwrócić uwagę podczas kłótni to korzystanie z komunikatu „ja”.
Na czym to polega? Na skoncentrowaniu się na samym sobie i własnych emocjach, zamiast obrzucania krytyką drugiej strony. Mówisz o swojej reakcji, jaką wywołało w Tobie zachowanie drugiej osoby.
Najprostszy komunikat "ja" może brzmieć: „Kiedy tak robisz, to czuję…”. Używając komunikatu „ja” nazywasz swoje uczucia i mówisz o konkretnym zachowaniu a nie o osobie.
Na początku może brzmieć to śmiesznie i sztucznie, ale zaufaj, że taki sposób rozmowy jest mniej raniący, oceniający i osądzający. Ponadto, pozwala skupić się na problemie i jego rozwiązaniu a nie przechodzić do obrzucania się ogólnikowymi oskarżeniami.
Stosowanie komunikatu „ja” nie ma na celu odcięcie Cię od emocji - możesz wyrazić to, co czujesz w emocjach, podnieść głos a mimo to, nie zranić drugiej strony i nie deprecjonować jej wartości.
Życie w miłosnej relacji uczy nas wielu rzeczy. Jedną z nich jest na pewno to, aby umieć radzić sobie z frustracją i pamiętać, że zawsze mogą pojawić się chwile, w których zachowania partnera będą strasznie denerwować, ale nie jest to usprawiedliwienie do wyrzucenia na niego krzywdzących komentarzy, deprecjonowania jego wartości czy przelewania na niego swoich emocji.
#3 NIE PRÓBUJCIE ROZWIĄZYWAĆ KONFLIKTU NA GORĄCO
Kiedy zauważycie, że między Wami pojawia się konflikt, wciśnijcie pauzę, zatrzymajcie się, zróbcie sobie przerwę. Nie przechodźcie od razu do dyskusji, mając nadzieję na znalezienie konstruktywnych wniosków. To, co najlepiej zrobić w takiej chwili to wyciszenie układu nerwowego, aby nie dać się ponieść intensywnym reakcjom emocjonalnym.
Gdy zauważysz, że w Twojej relacji pojawił się konflikt, zrób sobie przerwę. Postaraj się w tym czasie wyciszyć swój układ nerwowy, aby nie dać ponieść się intensywnym reakcjom emocjonalnym. Znajdź coś co Cię koi. Idź na spacer, zrób trening, posłuchaj podcastu (ale nie o tym jak się kłócić ;)). Niech to samo zrobi Twoja połówka.
Celem jest nabranie dystansu. Każde z Was będzie miało chwilę na przetrawienie konfliktowej sytuacji w głowie, przyjrzenie się swojemu i partnera zachowaniu oraz zastanowienie się co dalej. Uspokajając się, będzie Wam lepiej poszukać rozwiązań.
Wykorzystaj ten czas, aby przemyśleć to, co potrzebujesz powiedzieć drugiej stronie korzystając z komunikatu „ja”. Jak ubierzesz w słowa swoje uczucia, aby wyrazić siebie, ale nie obrażać partnera?
#4 POZNAJCIE SWÓJ STYL KŁÓCENIA SIĘ
Zdajesz sobie sprawę, że tyle ile par, tyle różnych sposobów kłócenia się? To, jak się kłócimy zależy od naszego temperamentu, osobowości, wzorców z dzieciństwa… więc wcale nie jest powiedziane, że oboje z partnerem będziecie mieć taki sam styl kłócenia się.
Warto uświadomić sobie do jakich automatycznych zachowań udaje się z każde z Was w momencie konfliktu i zdecydować, czy jest to dobre dla relacji czy jednak nie…
4 STYLE KŁÓCENIA SIĘ W RELACJI:
Styl kłócenia się w relacji: WALKA
- Osoba walcząca za główny cel kłótni przyjmuje wygranie jej a nie zakończenie konfliktu.
- By to osiągnąć atakuje, prowokuje i obraża. Patrzy na swojego partnera jak na rywala w walce skierowanej przeciwko niej.
- Lubi powoływać się na wydarzenia z przeszłości, wyciągać różne sprawy „z szuflady” i wyrzucać partnerowi stare błędy.
- Nie zawsze ma dobre argumenty po swojej stronie, dlatego ucieka się do tego wszystkiego po to, aby wygrać kłótnię.
- Podnosi głos, krzyczy, wzburza się, robi się czerwona na twarzy.
- W dyskusji pojawiają się obwiniania: „Wszystko przez Ciebie!”, ataki „Nigdy nie możesz zachować się jak należy”, rozszerzanie pola konfliktu „Ostatnio obiecałeś, że się zmienisz i co? Nic z tego nie wyszło”, krytyka „Jesteś beznadziejny”, wyzwiska „Jesteś głupi”, defensywne nastawienie do siebie „Nigdy nie przyszło by mi do głowy, żeby zrobić tak, jak Ty”.
Taka osoba powinna wziąć sobie do serca nie kłócenie się na gorąco. Nauczenie się, aby zamiast przechodzić do ataku, zrobić sobie przerwę, ułożyć myśli i emocje i dopiero później wrócić do rozmowy (a nie walki) to podstawy, od których powinna zacząć.
Styl kłócenia się w relacji: UCIECZKA
- Ucieczkę widać zarówno w zachowaniach takich jak opuszczanie pomieszczenia i trzaskanie drzwiami na „do widzenia”, ale także w sytuacjach opóźniania możliwości konfrontacji.
- Osoba w trybie ucieczkowym kara ciszą. Stosuje ciche dni. Nie odzywa się. Ignoruje partnera.
- Chce uniknąć konfrontacji i powrotu do rozmowy na temat kłótni „Teraz jestem zajęty/a. Nie mogę się oderwać”.
- W przeciwieństwie do osoby walczącej, ta która ucieka nie chce mówić o emocjach czy myślach. Woli odkładać rozmowę w czasie, najlepiej nigdy do niej nie wracając.
Warto, aby uciekający wykorzystał przerwę po kłótni do tego, aby zastanowić się nad tym, co może powiedzieć partnerowi. Będąc wcześniej przygotowanym, łatwiej będzie mu skonfrontować się z argumentami z drugiej strony.
Styl kłócenia się w relacji: ZAMROŻENIE
- To najbierniejszy sposób bycia. Osoba nie ucieka, ale raczej stoi w miejscu, z którego nawet nie potrafi się ruszyć.
- Nie powie na głos tego, co myśli czy czuje. Będzie za wszelką cenę unikać konfrontacji w tematach, które mogłyby doprowadzić do kłótni, aby nie musieć przez nią przechodzić.
- Kiedy jednak pojawi się konflikt, będzie rozpraszała partnera innymi tematami czy zachowaniami, aby ten odwrócił swoją uwagę od konfliktu.
Osoby wchodzące w zamrożenie potrzebują zrobić wszystko, aby się odmrozić i pozwolić sobie na nieco bardziej naturalne i spontaniczne zachowania. Powodem wchodzenia w taki stan jest często przytłoczenie ciężarem konfliktu albo trud życia z partnerem. Czy w takim razie jest jeszcze czego szukać w tym związku? Na to trzeba odpowiedzieć sobie samodzielnie.
Styl kłócenia się w relacji: PRZYMILANIE
- Osoba, która się przymila, albo stawia się w pozycji uległej albo jedynie tą uległość udaje.
- Słowo „przepraszam” nie znika z jej wypowiedzi - przepraszam za wszystko i w każdej chwili, byle tylko nie stać się częścią konfrontacji.
- Często rezygnuje z siebie na rzecz partnera, którego stawia na piedestale.
- Dlatego w każdej kłótni potrzebuje usłyszeć, że to nie koniec związku.
- Wybiela swojego partnera, umniejsza problemom i nie umie sformułować swoich oczekiwań, bo to, czego chce to życie bezkonfliktowo.
Dla osób przymilających się, najważniejsze jest uświadomienie sobie, że żadna relacja nie może doprowadzić do zatracenia samego siebie. Nie można być w relacji, która sprawia, że stajesz się dla siebie destrukcyjna i utrzymanie związku jest ważniejsze niż Twoje poczucie szczęścia. Nauczenie się asertywności jest kluczowe, aby żyć dla siebie a nie da innych.
Jak widzicie, każdy z nas może posługiwać się innym stylem. Bazując na swoich doświadczeniach oraz znajomości siebie nawzajem, warto mieć świadomość w jaki styl automatycznie wchodzi każda strona związku i zastanowić się, co można zrobić, aby style nie krzywdziły a były źródłem do wprowadzenia zmian na lepsze.
#5 ZASTANÓWCIE SIĘ CZEGO MOŻE W TEJ CHWILI POTRZEBOWAĆ DRUGA STRONA
Podłożem tego, o co się kłócimy są zazwyczaj rzeczy dla nas ważne - takie, które my sobie cenimy a nasz partner nie potrafi ich zauważyć. Powtarzające się konflikty mogą pokazywać nam jakieś ukryte uczucia, marzenia czy potrzeby, które nie zostały właściwie rozpoznane, zadbane i zakomunikowane.
Kiedy dochodzi między Wami do konfliktu, wykorzystaj przerwę „na ochłonięcie” (z punktu 2-iego) i spróbuj pokopać głębiej:
- Jaka moja głęboka potrzeba nie została usłyszana przez mojego partnera, w wyniku czego doszło do kłótni?
A później odwróć perspektywę i zastanów się:
- Jaką głęboką potrzebę może mieć mój partner, której nie widzę i w wyniku tego dochodzi do kłótni?
Nazwij konkretnie swoje nieodkryte wcześniej emocje, pragnienia, życzenia, potrzeby i zastanów się jak możesz je zasygnalizować partnerowi. Na chłodno zapytaj też o to partnera.
Jeśli Ty i Twój partner korzystacie z Momentu Bliskości, możecie wykorzystać do tego strony poświęcone na „wzajemną wymianę potrzeb” oraz przestrzeń do wspólnej pracy nad konfliktem.
Wzajemne odpowiedzenie sobie na poniższe pytania da Wam lepszy wgląd na potrzeby dwóch stron oraz pomoże wypracować małe kroczki ku lepszemu rozwiązaniu podobnych sytuacji w przyszłości:
- Na czym polega nasz problem?
- Jaki jest nasz wspólny cel?
- Jak do tego doprowadzimy? Co możemy zrobić? Jak zmienimy swoje zachowanie w przyszłości?
- Czego w tej chwili od siebie potrzebujemy?
#6 SKUPCIE SIĘ NA KONKRETNEJ SPRAWIE
Powoli dochodząc do końca, chciałabym jeszcze zaznaczyć, że „dobra kłótnia” to kłótnia o jedną, konkretną, bieżącą sprawę. Nie kłócimy się o całokształt.
Nie wyciągamy brudów sprzed lat, wypominając coś, czego nie mieliśmy odwagi powiedzieć w tamtej chwili („Od 15 lat nie czuję szanowana traktowana przez Twoich rodziców”) . Nie przywołujemy osób trzecich („Nie dziwię się, że córka nie chce mieć z Tobą kontaktu”) ani wydarzeń spoza konfliktu („Sama sobie zasłużyłaś na utratę tego klienta!”).
My kobiety potrafimy szybko stworzyć ciąg przyczynowo-skutkowy i od nieumytej po sobie patelni z szybkością światła przejść do zarzutu, że partner od 2 lat nie spędza wystarczająco dużo czasu z dziećmi, nie zaskakuje nas czy nie robi tego, co obiecywał. Często myślimy na skróty i wszystko łączy się dla nas w jakiś większy kontekst, ale…. nie tędy droga.
Konflikt nie jest po to, aby sobie „nawtykać”. Nie jest też pretekstem do rozładowania złości, pozbycia się stresu czy wyrażenia furii. Do tego wszystkiego, istnieje wiele innych metod i dróg - dobrych, zdrowych, korzystnych. Nasz partner nie jest niczym workiem treningowym i nie powinien obrywać za nic, czego jego naprawdę nie dotyczy.
Chcąc rozwiązać konflikt, ważne jest właściwe określenie tego, w czym jest problem. Szukanie rozwiązań można zacząć dopiero po ustaleniu podłoża konfliktu, dlatego upewnijcie się, że dobrze rozumiecie wzajemne perspektywy i potrzeby.
#7 DOMYKAJCIE TEMATY
Każda kłótnia to otwarcie jakiegoś tematu. Dobrze byłoby, aby każdy otwarty temat umieć odpowiednio domknąć. Wiele osób tego nie robi. Wycofuje się w momencie, kiedy czuje że robi się trudno, niekomfortowo czy nieprzyjemnie.
Kłócimy się, nie domykamy konfliktu, godzimy się, zapominamy o konflikcie a potem… on wraca i wciąga nas w błędne koło.
Wracając do tego, o czym mówiłam na początku - nie zamiatajmy konfliktów pod dywan. Dążmy do tego, aby z każdego konfliktu wyciągnąć jakąś wartość dla relacji - informację, decyzję, potrzebę, marzenie, zmianę. Niech będzie to cokolwiek.
REFLEKSJA NA ZAKOŃCZENIE
Nie traktujmy konfliktów jak zło koniecznie. To, jak będziemy do nich podchodzić, zależy tylko i wyłącznie od naszego nastawienia.
Można się ich bać. Można się nimi bawić. Można się też z nich wiele nauczyć.
Pamiętajmy, że podstawą każdej interakcji z drugim człowiekiem jest wzajemny szacunek.
Jeśli szanujemy siebie, chcemy się rozumieć i tworzyć razem wspierającą i budującą relację na lata, to konflikty będą podłożem do rozwoju a nie wypadkiem przy pracy.