Czy zdarza ci się patrzeć na siebie przez pryzmat przeszłych doświadczeń? A może te przeszłe doświadczenia determinują to, jak wygląda twoje obecne życie? Co to ma wspólnego z mentalnością ofiary?
W tamtym tygodniu rozmawiałyśmy o obrazie siebie - o tym jak same siebie postrzegamy z trzech perspektyw: realnej, idealnej i powinnościowej. Jeśli jeszcze nie czytałaś / słuchałaś to bardzo zachęcam Cię, abyś wróciła do tamtego materiału, bo w pewnym sensie zapoczątkował on cykl, który będzie kręcił się wokół tej tematyki - tego, jak siebie widzimy, w jakie przekonania na temat siebie i świata wierzymy oraz jak możemy to wszystko zmienić, aby żyło nam się po prostu lepiej.
Całość dostępna w formie podcastu na moim kanale BLIŻEJ SIEBIE | Angelika Sobucka.
OFIARA, CZYLI KTO?
Co przychodzi ci na myśl kiedy słyszysz słowo „ofiara”? Zazwyczaj kojarzy nam się z ofiarą jakiegoś wypadku bądź ofiarą przemocy… Jednak dzisiaj chciałabym, abyś spojrzała na to słowo z perspektywy nastawienia do życia. Nikt z nas świadomie nie nazwie się ofiarą. To jest pewne, ale zdarza nam się tak o sobie myśleć i w ten sposób się zachowywać. Czy czasem wydaje Ci się, że Twoje życie dzieje się poza Tobą? Że nie możesz odnieść żadnego większego sukcesu z powodu tego, przez co do tej pory przyszłaś? A może masz nie wystarczające umiejętności?
Zaczynam ten temat, bo uważam że jest on niesamowicie ważny. Do tego bardzo zaniedbany. Tak naprawdę myślę, że bez zrozumienia tego tematu jakikolwiek rozwój osobisty jest niemożliwy.
Czy mówi ci coś pojęcie mentalności ofiary? Wiele osób zastanawia się od czego zacząć swój rozwój. Wiele osób też utyka na jakiejś takiej pozornie niepokonywanej przeszkodzę w jakimś obszarze życia, która staje się później ogromnym źródłem frustracji, jest czymś z czym ciężko sobie poradzić, co wiecznie dokucza i ciągle powstrzymuje… Są też osoby, które nieświadomie oddają kontrolę nad wieloma obszarami swojego życia.
Mentalność ofiary to taka królowa bierności i wszystkich przeszkód, jakie widzisz nazwę twojej drodze do celu, bo to właśnie z tej bierności te przeszkody są generowane. To właśnie przez tą bierność one powstają.
GŁOSY W TWOJEJ GŁOWIE
Czy na myśl o spełnianiu marzeń, tworzeniu własnej wizji w twojej głowie pojawiają się głosy „dlaczego zawsze mi się to przydarza”, „dlaczego wszyscy mają lepiej tylko nie ja”, „to nie jest dla mnie”, „to jest za trudne”, „nigdy nic mi nie wychodzi”, „nie mam wsparcia”…?
A może są te głosy, które mówią o tym że „inni potrafią a ja nie”, „pewnie się tego nie nauczę”, „nie mam takiej możliwości”, „jestem bezsilna”, „to jest niemożliwe”, „na pewno mi to nie wyjdzie”, „gdyby moi rodzice, mój partner, moje dzieci były inne to może tak, ale…”. Ale, ale, ale…
Osoba z mentalnością ofiary będzie wierzyć że życie jej się przydarza a do tego jest pod wieloma względami trudne ciężkie i zupełnie poza jej kontrolą. Ponadto taka osoba będzie uważać, że z powodu właśnie tych ciężkich życiowych doświadczeń, zasługuje na współczucie innych, bo ma przecież zbyt małe możliwości, żeby w jakikolwiek sposób odmienić swój los, więc nie będzie nawet próbować. Taka osoba będzie odbierała swoje życie jako pasmo wyzwań, skierowanych specjalnie przeciwko niej.
Mentalność ofiary jest zabójcą każdego marzenia, każdej inicjatywy, każdego działania i każdego kroku naprzód. A tym samym pozbawia nas jakiegokolwiek rozwoju, jakichkolwiek widocznych rezultatów.
SYNDROM OFIARY | NAJWAŻNIEJSZY WNIOSEK
Chciałabym najbardziej, żebyś dzisiaj zrozumiała jedną rzecz: masz w sobie mentalność ofiary tak długo, jak długo nie przejmiesz kompletnej odpowiedzialności za wszystko, co do tej pory wydarzyło się w Twoim życiu.
Naprawdę za wszystko - słowa, które wypowiadamy, ludzi, którymi się otaczamy, informacje które konsumujemy - to wszystko składa się na sposób, w jaki bardzo często myślimy i mówimy do siebie. Wyjście poza mentalność ofiary pozwoli Ci zrozumieć i zaakceptować, że wszystkie wydarzenia z Twojego życia mogły Ci się przytrafić, ale nie mają one mocy definiowania Ciebie i Twojej przyszłości.
Każdy z nas przeszedł przez wiele różnych doświadczeń. Dla jednych te doświadczenia było lepsze, dla innych gorsze, ale to, co było znajduje się poza naszą kontrolą. To już się wydarzyło. To, jakich mieliśmy rodziców… to, jakie mieliśmy dzieciństwo… to, co wcześniej wydarzyło się w naszym życiu… to wszystko już minęło.
Każde przeżycie jest tylko jedną z wielu lekcji, które otrzymujemy w trakcie życia i właśnie w taki sposób chciałabym, abyś patrzyła na wszystkie doświadczenia, które do tej pory składają się na cały obraz Twojego wyjątkowego życia.
DWA RÓŻNE SCENARIUSZE
Możesz wyobrazić sobie że dwie osoby uczestniczą w tej samej sytuacji. Jedna z nich przyjmuje tożsamość ofiary a druga nie. Jeżeli wybieram mentalność ofiary, z przykrego wydarzenia, z poczucia krzywdy taka osoba może stworzyć swoją tożsamość, czyli tylko przez to, że coś ciężkiego jej się wydarzyło, może na tyle mocno identyfikować się z tym wydarzeniem, że ono zrośnie się z nią i stanie się w pewien sposób jej częścią i częścią osobowości - czymś, co będzie ciągle blokadą do podejmowania jakichkolwiek kroków w przyszłości.
Druga osoba bez względu na to czy poniosła porażkę czy przeżywa coś trudnego, będzie w stanie stawić czoła sytuacji i podejmie jakieś działanie, zamiast przyjmować je na siebie i pozwolić, żeby to ta sytuacja określiła jej tożsamość. Tym samym dla takiej osoby wydarzenie pozostanie tylko wydarzeniem a osoba jest dalej osobą.
Dzięki temu zamiast poczucia niemocy, bezsilności, oddania kontroli, rodzi się poczucie wpływu, poczucie sprawstwa - a sprawstwo to jest jeden z fundamentów na drodze do wzmocnienia poczucia własnej wartości, do wysokiej samooceny, do pewności siebie, do odwagi.
Jeżeli jesteś świadoma tych dwóch scenariuszy, zawsze możesz świadomie wybrać swoją reakcję - nawet na bardzo trudne wydarzenia. Możesz wybrać czy chcesz, aby trudne wydarzenia zlały się z twoją osobą i aby te trudne emocje stały się częścią Ciebie. Ale możesz też wybrać, aby wydarzenie pozostało tylko wydarzeniem a Ty w dalszym ciągu jesteś osobą, która ma wpływ na to, w jaki sposób na te wydarzenia reaguje.
MENTALNOŚĆ OFIARY | CECHY OSOBOWOŚCI
Żeby jeszcze lepiej przybliżyć Ci o co chodzi w mentalności ofiary, chciałabym przedstawić Ci 6 cech które będą ją charakteryzować. Są to dosyć skrajne opisy, ale w taki sposób będzie Ci łatwiej zrozumieć, czego szukać u siebie albo być może na co zwracać uwagę u innych.
Po pierwsze, osoby z mentalnością ofiary zazwyczaj odmawiają przyjmowania na siebie jakiejkolwiek odpowiedzialności, oddają kontrolę.
Ofiara jest pasywna, nie jest aktywna. Czeka na ratunek z zewnątrz albo na to, że coś się zmieni. Sama bardzo dużo mówi o tym czego by chciała, czego to by nie zrobiła, o czym by to nie marzyła, ale… mało w tym kierunku robi.
Przenosi też odpowiedzialność na innych bo wierzy w to, że to właśnie inni ludzie powinni jej pomagać, nawet wierzy, że w pewien sposób są jej tego winni, bo przecież ona tak wiele przeszła i tak wiele doświadczyła. Dlatego czasem nawet dochodzi do tego, że osoba z mentalnością ofiary, wymusza pomoc innych.
Po drugie, taka osoba będzie skupiała się głównie na negatywach.
Będzie rozpamiętywała to, czego nie miała, to czego nie dostała albo to, czego w swojej ocenie mieć nie będzie - to mogą być odziedziczone cechy, to mogą być zasoby, mogą być umiejętności. Taka osoba z dużym prawdopodobieństwem będzie przyjmowała schematy swoich rodziców czy opiekunów - wszystko, co wyniosła z domu rodzinnego, czyli jeżeli np. „w domu się nie przelewało, to ja też na pewno nie będę bogata”, „jeżeli rodzice nie prowadzili albo nie nadawali się do prowadzenia biznesu, to ja tym bardziej nie”. Taka osoba traktuje wiele cech, jakby one były genetyczne, a przecież totalnie nie są. To jest tylko kwestia przekonań.
Po trzecie, ofiara zachowuje się tak, jakby cały świat, los i ludzie byli przeciwko niej.
Zazwyczaj robi to nieświadomie, ale bardzo często przeinacza rzeczywistość w coś dosyć ponurego, pesymistycznego i negatywnego. Widzi świat przez czarno-szarawe okulary. Przez to, że w dużej mierze przyjmuje na siebie pozycję obronną, jest przekonana o tym, że większość osób jest przeciwko niej. Nawet jakieś przypadkowe zdarzenia zewnętrzne, na które nikt nas totalnie nie ma wpływu, osoba z taką mentalnością będzie traktowała jako coś celowego, coś co nikomu się przecież nie przytrafia.
Po czwarte, osobie z mentalnością ofiary towarzyszy wszechobecne poczucie bezsilności.
Ta bezsilność to tutaj słowo klucz. Ofiara wierzy, że nie ma kontroli nad swoim życiem. Tak po prostu. Jest w stanie niemocy. Tylko, że ona tą niemoc nakłada sama na siebie, swoim własnym ograniczonym myśleniem… Jakby była zamknięta w piwnicy, bez szans na rozwój, na dążeniu do swoich celów czy spełnianie jakichkolwiek marzeń. W tej piwnicy jest ciemno, nie wpada tam żadne światło, nie nikt nie otwiera tam drzwi, nie pojawiają się żadni ludzie. Ofiara prawie wcale (albo wcale) nie wierzy, że cokolwiek jest możliwe, że jakieś zmiany mogą się wydarzyć, że coś dobrego może się zadziałać.
Po piąte, osoba z mentalnością ofiary boi się podejmowania decyzji, bo przecież każda decyzja jest powiązana z… wzięciem odpowiedzialności a wzięcie odpowiedzialności prowadzi do konsekwencji.
Ofiara nie lubi konsekwencji. Zazwyczaj przewiduje, że te konsekwencje będą złe, niekorzystne, że jak ona podejmie tą decyzję, to na pewno będzie to zła decyzja. Dlatego ofiara lubi zawsze zostawiać za sobą furtkę bezpieczeństwa. Ta furtka bezpieczeństwa zazwyczaj objawia się w postaci twierdzeń: „spróbuję to zrobić”, „może się uda”, „zobaczymy, jak pójdzie”, „jeszcze nie wiem”, „to się okaże” - czyli to jest taka furtka, która ewidentnie pokazuje brak wyboru, brak decyzyjności, brak odpowiedzialności.
A pamiętajmy, że zawsze każda decyzja jest lepsza niż jej brak, bo podjęcie decyzji niesie ze sobą przejaw aktywności a niepodejmowanie decyzji zawsze trzyma nas w miejscu. Niepodejmowanie decyzji jest pierwszym krokiem do pozbycia się poczucia sprawstwa, które jest bardzo ważne, jeżeli chcemy wzmacniać w sobie siłę, odwagę, budować wysoką samoocenę.
Po szóste, ofiara wymaga od innych bardzo dużo bardzo.
Ona nie jest w stanie zostawić tych rzeczy, które jej się przytrafiły. Ona, tak jakby, całe życie ciągnie ze sobą kule u nóg i każda z tych kul jest jakimś wydarzeniem, jakaś okolicznością, być może słowem, krytyką, komentarzem, emocją. Tych kul jest tak dużo, że ona po prostu cały czas czuje na sobie ciężar tych kul. Często wyciąga te rzeczy na wierzch i właśnie dlatego oczekuje opieki, wsparcia, uwagi a czasem nawet specjalnego traktowania od innych. Ofiara wierzy że wszystkie rozwiązania są poza nią, więc wymaga tego od innych.
KTÓRY OBSZAR TWOJEGO ŻYCIA CECHUJE MENTALNOŚĆ OFIARY?
Myślę, że macie już obraz osoby z mentalnością ofiary. Kręci się on przede wszystkim wokół odpychania odpowiedzialności od siebie, obwiniania okoliczności zewnętrznych, ciągłego podkreślenia własnej bezsilności i widzenia problemów, jako permanentne i nierozwiązywalne.
Tak, jak powiedziałam na początku - te opisy mogą Wam się wydawać bardzo mocno skrajne, ale chciałabym dać wam konkretny obraz tego, o czym rozmawiamy, bo każdy z nas ma w życiu obszary, w których ta mentalność ofiary może być mniej lub bardziej obecna. Więc to nie musi być tak, że wy nagle musicie znajdować w sobie czy w innych bliskich osobach te sześć cech. Nie.
Chodzi o to, abyście potrafiły zauważać czy czasem właśnie w jakimś obszarze życia, czy to rodzina, czy praca, czy rozwój, czy zdrowie, czy finanse - pewne z tych cech się nie pojawiają. Nawet jeżeli one będą występować tylko w małej części, to też ta mała część będzie nas blokować i uniemożliwiać uwierzenie w siebie i dążenie do tego, czego chcemy.
Dlatego bardzo ważne jest to, abyście zastanowiły się czy jakieś cechy mentalności ofiary występują u Was? Nawet jeżeli będą najmniejsze, to warto zwrócić na to uwagę.
CZY MENTALNOŚĆ OFIARY MA JAKIEŚ PLUSY? POZORNIE TAK!
Taka mentalność niesie ze sobą sporo pozornych zalet bo… zauważcie, że mając taką mentalność, my „mamy prawo” do narzekania i do utrzymywania uwagi, bo przecież „jest nam ciężko”, bo przecież „tyle się w życiu złego zdarzyło”, „zawsze ten wiatr w oczy”, więc dajemy sobie często prawo do tego, żeby narzekać, żeby pochylać się nad tym, co nie wychodzi i w ten sposób utrzymywać uwagę z zewnątrz.
Kolejnym pozornym plusem jest to, że inni w efekcie nam współczują, poświęcają uwagę, często też starają w się w jakiś sposób nam pomóc. Ponadto mają mniejsze oczekiwania wobec nas, bo jeżeli my tak za bardzo komunikujemy całemu światu, tą naszą trudną sytuację to, że nie czujemy się dobrze, że nie mamy kontroli, że jesteśmy takie bezsilne, to po prostu ludzie mają w stosunku do nas mniejsze oczekiwania.
CZY DA SIĘ POMÓC TAKIEJ OSOBIE?
Ale czasem też dzieje się tak, że inni ludzie będąc w naszym otoczeniu albo jeżeli Ty jesteś w otoczeniu jakieś osoby, przejawiającej taką mentalność ofiary, możesz czuć się zmuszona do pomocy i robienia tego, o co prosi ofiara - żeby jej ulżyć, żeby jej w jakikolwiek sposób pomóc. Ofiara często nie musi robić nic a wszyscy tak i tak się nią interesują.
Nie bierze odpowiedzialności za nic a dostaje masę współczucia i empatii, bo ludzie starają się jej mimo wszystko pomagać, nie krzywdzić, nie zranić, żeby nie dokładać je kolejnych powodów do użalania się nad sobą. Ludzie chodzą wokół niej na palcach.
Teoretycznie żyć nie umierać, prawda? Ale dla nas samych jest to bardzo niekorzystne podejście do życia i do siebie. Bycie w mentalności ofiary przez dłuższy czas będzie miało ogromnie negatywny wpływ na to, jak będzie kształtował się nasz obraz siebie czyli to, o czym rozmawiałyśmy w tamtym tygodniu.
JEŚLI CZYTASZ O SOBIE...
Myślę, że przytoczyłam dzisiaj wystarczająco dużo argumentów, aby zrozumieć, że wychodzenie do życia z mentalnością ofiary jest dla nas złe. Bycie ofiarą albo nawet przebywanie w towarzystwie takiej osoby jest zwyczajnie toksyczne.
Ciągłe narzekanie i patrzenie na życie przez czarne okulary jest męczące dla osób, które tego słuchają i być może chcą pomóc. Nawet jeśli tak, one finalnie będą zmęczone ciągłym przekonywaniem ofiary, że nie jest tak źle, jak ona to widzi i z czasem zwyczajnie się poddadzą. Bo bez względu na to, co by chciały zrobić, to ofiara tak i tak nie przyjmie tego z otwartością i nie weźmie do siebie tej pomocy.
Osoby żyjące świadomie, nie będą chciały przebywać w takim towarzystwie ani inwestować swojego czasu, uwagi czy emocji w tak trudne relacje, dlatego należy pamiętać o tym, że osoba z silną mentalnością ofiary będzie przyciągać do siebie inne toksyczne osoby i wchodzić w zależne relacje. Przez to, że ofiara jest raczej reaktywna, niż proaktywna może wpadać w niezdrowe związki i na to też trzeba się bardzo mocno wyczulić.
Mentalność ofiary nie pozwala na doświadczenie prawdziwego szczęścia, zadowolenia i radości, bo ciągle czegoś brakuje. Ciągle wracają stare historie i one są ciągle przeżywane na nowo. Za każdym razem przydarzają się jakieś kolejne porażki, które w mniemaniu ofiary, potwierdzają, że to „życie jest jakimś takim jednym wielkim nieszczęściem”…
Więc jeśli mnie słuchasz i tkwisz w mentalności ofiary w chociaż jednej sferze swojego życia, być może zauważysz że wymówki towarzyszą Ci na każdym kroku. Są wymówki, ale brakuje postępów i wzięcia odpowiedzialności. To, czego potrzebujesz najbardziej to uświadomienie sobie, że tylko Ty posiadasz pełną moc do kreowania swojej sytuacji w życiu, którego nikt inny za Ciebie nie przeżyje.
Jak to zrobić? Jak wyjść z roli ofiary? Jak zmienić swoją mentalność? Przygotuj się na kolejny post. O tym porozmawiamy w następny poniedziałek.
Jeśli był to dla Ciebie wartościowy tekst, będę wdzięczna za pozostawienie komentarza albo podzielenie się swoimi przemyśleniami na Instagramie @sfera_zycia.